Kiedyś myślałam, że jak będę miała wysprzątany dom, ugotowany trzydaniowy obiadek, będę piec co tydzień ciasto i będę wierna mojemu mężczyźnie, to wystarczy, żeby i on mnie kochał i był ze mną do końca życia.
Teraz wiem, że lepiej było w tym czasie pójść do kosmetyczki lub z koleżanką na kawę.
Bo najważniejsze jest to, aby on czekał na mnie z kwiatem, a nie ja na niego z szarlotką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz